W odcinku 2926

Joachim - 2926
W odcinku 2927

Cały odcinek obejrzysz bez opłat w >PLAYER.PL

Hofferowie przeglądają profil córki w internecie, ale nie znajdują niczego podejrzanego. Nie są pewni, czy zdjęcia z nagrania wyciekły do sieci, choć podejrzewają, że tak, bo w jakiś sposób musiały dotrzeć do kolegów Uli. Nagle z pokoju dziewczynek przybiega przerażona Tosia – płacząc mówi Kamilowi i Zuzie, że Ulka znowu się pocięła. Hofferowie natychmiast biegną do pokoju córki. Są wstrząśnięci widząc, co zrobiła. Tymczasem Tosia zrozpaczona wychodzi z mieszkania.

Hofferowie pytają Ulę, dlaczego to zrobiła. Dziewczyna odpowiada, że dzięki temu mniej ją boli to, co się stało. Jest zaskoczona, kiedy rodzice pokazują jej filmik, który przysłano im wczoraj. Przyznaje się do wszystkiego i opowiada im, kto zrobił i upublicznił nagranie. Hofferowie są wstrząśnięci. Tosia udaje się w miejsce, gdzie zawsze spotykali się ze swoją paczką. Po jakimś czasie przychodzi Ajka z resztą towarzystwa. Tosia wyrzuca jej, że zamieściła w sieci kompromitujące zdjęcia jej siostry. Ajka przypomina koleżance, że wcześniej jakoś nie protestowała. Dziewczyny zaczynają wyzywać się i bić. Koledzy rozdzielają je w końcu. Tośka oznajmia Ajce, że jej nienawidzi i odchodzi.Hofferowie bezskutecznie próbują skontaktować się z Tosią i wszędzie jej szukają. Zuza stwierdza w końcu, że trzeba będzie zawiadomić policję. W tym samym momencie dziewczyna wraca do domu. Zuza ogląda z Tosią nagranie. Pyta dziewczynę, czemu postąpiła w tak okrutny sposób wobec siostry. Tośka szlochając wyjaśnia, że czuje się przez wszystkich odrzucona. Tylko Aleks wydawał jej się naprawdę bliski i bała się, że Ulka chce jej go zabrać...

Kasia dzwoni do Darka i pyta go, czy rozpoczął poszukiwania ojca Jarogniewa. Kiedy dowiaduje się, że nie miał jeszcze czasu się tym zająć, ponagla go do działania. Uświadamia mu, że taka niepewność musi być bardzo stresująca dla chłopca i nie powinien zostawiać go z tym na długo. Stwierdza wprost, że skoro coś się rozgrzebało, należy to zakończyć. Kasia próbuje wyciągnąć od Jarogniewa jakiekolwiek informacje na temat jego ojca. Poza nazwiskiem i rokiem urodzenia chłopak niewiele potrafi powiedzieć o tacie. Wyjaśnia, że mama nigdy nie chciała o nim mówić. Darek robi szybki research i dowiaduje się, że Stanisław Bratny mieszka w Otwocku, gdzie prowadzi firmę kamieniarską. Darek z Kasią i Jarem przyjeżdżają pod wskazany adres. Proszą chłopca, żeby czekał cierpliwie w samochodzie aż wrócą. Udają się do zakładu i pytają Bratnego, czy zna Oktawię Bratny. Mężczyzna zdziwiony zapewnia, że nie. Jest w szoku, kiedy Darek pyta go, czy o swoim 12-letnim synu także nigdy nie słyszał. Zdenerwowany tłumaczy, że nie ma syna i dodaje, że dopiero 9 lat temu wrócili z żoną z Niemiec. Po chwili w progu staje Jaro i z miejsca zaczyna krzyczeć na mężczyznę. Darek i Kasia uspokajają chłopaka. Żbik tłumaczy mu, że się pomylił. Jaro jest wściekły, że Darek wprowadził go w błąd. Stwierdza, że nie obchodzi go jego ojciec i nie będzie już go szukał. Na osobności Kasia tłumaczy Żbikowi, że chłopak potrzebuje trochę czasu, żeby ochłonąć. Darek wyrzuca sobie, że bez sensu zabrał chłopaka ze sobą. Mimo to – podobnie jak Kasia – nie ma zamiaru rezygnować z dalszych poszukiwań… Joachim w bardzo ciężkim stanie zostaje przewieziony do szpitala. Po kilku godzinach lekarze stwierdzają śmierć mózgu pacjenta i decydują się na pobranie narządów do przeszczepu... Jakiś czas później w pokoju Anastazji zjawia się lekarka i oznajmia dziewczynie, że jest dla niej nerka do przeszczepu i że za chwilę zabiera ją na blok operacyjny. Trzcińska nie może wprost uwierzyć, że tak szybko znalazł się dawca.

Tomek bezskutecznie próbuje dodzwonić się do Joachima, żeby przekazać mu dobrą wiadomość. W międzyczasie zjawia się Maria. Jest bardzo szczęśliwa, że znalazł się dawca dla Anastazji. Stwierdza, że Joachim z radości podskoczy aż do nieba, jak się o tym dowie. Każe Tomkowi dzwonić do niego aż do skutku. Po wielu godzinach nerwowego oczekiwania Maria i Tomek dowiadują się, że operacja przebiegła pomyślnie i w czasie najbliższych godzin okaże się, czy przeszczep się przyjął. Lekarz zapewnia ich, że rokowania są dobre. Tomek zaczyna płakać ze wzruszenia. Maria wraca do baru i uradowana obwieszcza Włodkowi i Beacie, że jest już po operacji. Martwi się jednak o Tomka, który nieustannie siedzi przy Anastazji w szpitalu. Na sugestię, że Joachim mógłby go zastąpić, odpowiada, że chłopak przepadł gdzieś i nie można się z nim skontaktować. Beata mówi im, że zna parę miejsc, w których mógłby być i idzie go odszukać. Tomek i Włodek czekają w szpitalu, aż Anastazja się wybudzi. W pewnym momencie na telefon Anastazji dzwoni ktoś z numeru Joachima. Tomek z ulgą odbiera połączenie, ale okazuje się, że to policja. Po krótkiej rozmowie policjantka prosi go, żeby czekał przy wejściu do szpitala na kogoś z komisariatu. Włodek jest przekonany, że Trzciński znowu narozrabiał. Niebawem przed szpitalem zjawiają się funkcjonariusze, którzy informują Tomka, że Joachim nie żyje...

podziel się:

Pozostałe wiadomości