Jak to się stało, że po studiach ekonomicznych postanowił Pan związać się ze sceną jako aktor i scenarzysta?Przez dwa tygodnie pracowałem jako „accounts officer” dla firmy BP – ale te dwa tygodnie mi w zupełności wystarczyły, aby zrozumieć, że wybrałem zły zawód. Zdecydowałem się odejść z firmy i zdawać do szkoły aktorskiej, ponieważ zdobyłem pewne doświadczenie aktorskie już w szkole średniej a później na studiach. Rodzicom nie podobał się mój pomysł znając realia tej branży i wiedząc jak niestabilne jest życie aktora, dlatego też nikomu nie powiedzieli co studiuje ich syn, aż do czasu gdy napisałem pierwszą sztukę, która została zrealizowana w 1989 „Closing Time”. Potem napisałem drugą sztukę i wtedy dostałem się do Victoria College of the Arts. Studia skończyłem w 1994 i w tym samym roku dostałem swoją pierwszą pracę w telewizji.Jakie są Twoje największe osiągnięcia i czy jesteś obecnie związany wyłącznie z pracą scenarzysty?Moje największe osiągnięcie jako scenarzysty to nagroda pisarska Australian Writer’s Guild Award za najlepszą sztukę zrealizowaną w roku 1995 – „Clipped Wings”.Innym osiągnięciem było otrzymanie listu od matki szesnastoletniego chłopca, który po obejrzeniu serialu „Home and Away” w Sydney, gdzie jeden bohater cierpiał na raka, zauważył podobne symptomy na swojej skórze. Kobieta zabrała swojego syna do szpitala gdzie okazało się, że ten młody człowiek miał wstępne stadium raka, ale ponieważ został on wcześnie wykryty, możliwa była operacja, która zapobiegła dalszemu rozwijaniu się choroby. Matka tego chłopca napisała do mnie tymi słowami: „dziękuję, że uratowałeś życie mojego syna”. Do dzisiaj mam ten list.Jak wspominasz współprace przy serialach "Neighbours"- „Sąsiedzi” i "Home and Away"?„Clipped Wings” to była moja sztuka, więc praca nad nią wyglądała trochę inaczej. Przy „Neighbours” i „Home and Away” pracowaliśmy ostro ale również dawało nam to dużą dozę satysfakcji. Z jednej strony czuliśmy ogromną odpowiedzialność ponieważ wiele ludzi na całym świecie oglądało nas, a utrzymanie i zwiększanie popularności serialu zajęło trochę czasu. Z drugiej strony oba seriale były już dobrze znane, więc ważne było zachowanie indywidualnego stylu każdego serialu i umiejętne kontynuowanie opowiadania losów lubianych już bohaterów. Czy można w jakis sposób porównać Twoją pracę przy serialu "Na Wspólnej" do innych seriali?Tak, można porównać pracę przy serialu Na Wspólnej do pracy przy innych serialach - podobne są pozytywne doświadczenia. Po pierwsze przedstawiciele stacji TVN, od samego początku wiedzieli czego chcieli i jasno precyzowali swoje potrzeby, jak również pomagali nam stworzyć dobry program. Już po trzech miesiącach sami pisaliśmy całkowicie nowe i oryginalne historie naszych bohaterów, (zaczęliśmy od adaptacji wątków z wersji węgierskiej). Tak szybkie odejście od formatu zdarzyło się po raz pierwszy tylko w Polsce.To oczywiście jest dużym osiągnięciem nie tylko dla nadawcy i dla producentów, ale również dla zespołu scenariuszowego, którego wkład i talent przyczyniły się do sukcesu.Polska wyróżnia się ze wszystkich krajów w których pracowałem, grupą utalentowanych ludzi, obsadą i ekipą, z którymi miałem przyjemność pracować.Co było najtrudniejsze dla Ciebie w pracy w Polsce - czy było to dla Ciebie coś "egzotycznego" czy raczej kolejne praca przy następnym serialu?Po pierwsze, jeden scenarzysta był w stanie zjeść dwie tabliczki czekolady dziennie i nie utyć. Widząc go jedzącego z trudem powstrzymywałem się od uduszenia go!!Bardzo podobała mi się Warszawa i byłem zaszokowany, gdy ludzie mówili, że jest szara i brudna. Ma tyle pięknych miejsc i zakątków – podobnie jak wiele polskich obyczajów i dziwactw specyficznych tylko dla Polaków.Fascynowały mnie różnice pokoleniowe, które można zauważyć pomiędzy 16 a 21 latkami, 22 a 26 latkami, 27 a 35 latkami i 36+. Jak ludzie, między którymi była tak mała różnica wieku mogli być dla siebie tak nie tolerancyjni i okazywać tak mało zrozumienia dla różnych doświadczeń życiowych, było dla mnie zadziwiające. Może wynika to z faktu że Polska przechodzi wiele przemian w bardzo krótkim czasie, w porównaniu z innymi krajami zachodnimi, które miały na to ponad 200 lat, dlatego też doświadczenia ludzi zbliżonych wiekiem pewnie są tak różne.Jak wspominasz swoje doświadczenia i kontakt z zespołem "Na Wspólnej" - czy udało ci się w Polsce zrealizować wszystkie zamierzenia? Nie, wolałbym żeby serial osiągnął większą oglądalność zanim wyjechałem. Jednak jestem pewien że wysiłki nadawców, umiejętności i talent Jacka Gąsiorowskiego, lokalnego producenta - zespół którym się otacza, jak również ekipa i obsada, dowiodą i zapewnią serialowi długo-terminowy sukces.Czy zapamietałeś szczególnie jakąś historię czy wydarzenie z Polski?Tak, pamiętam jak po raz pierwszy padał śnieg a ja stałem w zachwycie i cieszyłem się jak dziecko, że śnieg pada za oknem mojego biura - wszyscy myśleli że zwariowałem.Dla Australijczyka, który wcześniej mieszkał tylko w Indonezji, wasza zima zostanie niezapomniana!