Jeszcze trudniej przyznać się przed otoczeniem do problemów psychicznych. Zbyt często spotyka się to z niezrozumieniem. Jeśli istnieje taka kategoria jak „choroby wstydliwe” na pewno można zaliczyć do nich dolegliwości psychiczne. Nie jest przyjęte w pracy lub w gronie rodzinnym przyznawać się do tego rodzaju problemów. Sfera tabu w tej dziedzinie jest tak szeroka, że większość osób nawet nie podejrzewa jaka jest rzeczywista skali zjawiska. Tymczasem według niektórych badań, objawy klinicznej depresji można na przykład zaobserwować prawie u połowy bezrobotnych. Z kolei osoby odnoszące liczne sukcesy zawodowe często przypłacają je ciężką nerwicą. Jeśli jednak tego rodzaju przypadki są tak powszechne, skąd bierze się społeczna niechęć? Może tak jak kiedyś w Stanach Zjednoczonych, w Polsce należy stworzyć pozytywną modę na psychoterapię?
Źródło: TVN