cześć kochani!
W sumie rozpoczął się nieźle:) Dzień zaczęłam w dalszym ciągu jako księgowa.
No dobra ASYSTENTKA księgowej:)
Nudne życie księgowej
I było miło, byłam w pracy.
Wypiłam kawę.
Wysłałam raport.
I ten raport wysłał się tam gdzie nie powinny trafiać tajne raporty.
Wiecie takie tam korporacyjne rozgrywki.
I już nie jestem asystentką księgowej...
I pojeździłam sobie tramwajem - bo coś w życiu trzeba robić
I Oskar przysłał swoje zdjęcie z gruszką...
w tramwaju
I co ja mam teraz ZROBIĆ! Jak mam zarobić na ten bilet do Hollywood! No jak.
Muszę przyznać, że troszeczkę jestem na siebie zła, bo mimo to jednak były jakieś pieniądze, a teraz ich nie ma.. Zła ale nie za dużo - tak mobilizująco to dział i czas by zająć się czymś ... fajnym w życiu?:)
Zdecydowanie jestem na tak! Może właśnie ten blog! Może właśnie pokazanie prawdziwego życia?!
Pokazałam Lenie mojego bloga. Nie była jakaś szczęśliwa. Ale ją nagrałam:)
A nich się wkurzają
Jednak OSKAR zaorał cały dzień!
Nie wiem jakim trzeba być idiotą by znaleźć jakieś narkotyki na podłodze w pubie i je zażyć. I jakim trzeba być idiotą by się wspiąć na dach szkoły i ...z niego spaść?!
Wkurzona Lucy!
Przyjechaliśmy tam wszyscy go ratować. Pokazałabym Wam"pijanego króla świata" na dachu ale niestety padł mi telefon. Kurcze w takim momencie.
Na szczęście Oskar ma więcej szczęście niż rozumu i przeżył. Jest poobijany - ale może to go czegoś nauczy...
Słaby dzień
Na szczęście jutro też będzie dzień...
Oby był lepszy:)
Pa!