Czy lubisz swoją bohaterkę Melanię? Czy również marzysz o karierze aktorskiej?
Mojej bohaterki Melanii nie da się nie lubić. To najbardziej pozytywna postać w serialu. Jest zabawna, zwariowana, oddana swoim przyjaciołom. Myślę, że pod pewnymi względami jesteśmy do siebie podobne.
Od zawsze chciałam być aktorką i to właśnie łączy mnie z Melanią. Różnica jest taka, że nie marzyłam o Hollywood, chciałam po prostu grać. Dlatego tez uczęszczałam na kółka teatralne, brałam udział w amatorskich przedstawieniach, jeździłam ze spektaklami po całej Polsce. Ukończyłam wydział aktorski Krakowskich Szkół Artystycznych. Natomiast praca na planie serialu „19+” utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, że chcę być aktorką i trochę się już nią czuję…
19+
Czy przyjaźnisz się z aktorami serialu? Czy spotykacie się poza planem zdjęciowym?
Dzięki temu, że gram w serialu główną bohaterkę, mam możliwość pracy z każdym
z aktorów naszej serialowej paczki. Na planie spędzamy bardzo dużo czasu, jesteśmy na siebie „skazani”, bardzo szybko, więc nasze relacje stały się przyjacielskie. Poza tym moje koleżanki i koledzy to po prostu fajni ludzie, można z nimi konie kraść. Często spotykamy się poza planem. Bardzo się lubimy, a to niezwykle pomaga nam w pracy i ułatwia granie trudnych scen.
12965914_19-odcinek-1-embargo-na-publikacje-w-prasie-i-internecie-do-23-pazdziernika-wlacznie_ORIGINAL.jpg
Czy możesz podzielić się anegdotką/zabawną historią z planu zdjęciowego?
Na planie „19+” zawsze jest wesoło. Jedna z zabawnych i niezwykle miłych sytuacji wydarzyła się w dniu moich urodzin. Myślałam, że nikt o nich nie pamięta, a ekipa zrobiła mi wtedy fantastyczną niespodziankę. Moje święto zgrało się z serialowymi urodzinami Seby. Właśnie przygotowywaliśmy się do zagrania sceny, w której wszyscy mieliśmy zaśpiewać mu „Sto lat!”. Aktorzy byli skupieni, padł klaps, gromkim głosem zaczęliśmy przyśpiewkę, a wtedy okazało się, że cała ekipa patrzy na mnie i śpiewa by uczcić moje,
a nie Seby urodziny. To było bardzo miłe! Pamiętam też, jak dostałam napadu śmiechu podczas kręcenia poważnej sceny. Grałam wtedy z serialowym Oskarem, który miał znaleźć mnie nieprzytomną. Kolega tak wczuł się w rolę, że zaczął płakać. Bardzo mnie to rozbawiło, niemal dusiłam się ze śmiechu. Szczęśliwie w ujęciu nie było widać mojej twarzy, za to obserwowałam zmagania Oskara by trzymać się roli i odegrać scenę do końca. Udało się, ale do tej pory mi to wypomina.