Oglądaj "Weekendową metamorfozę" w niedzielę o 11:30 w TVN!
Krzysztof zaczął od obejrzenia mieszkania i pomieszczeń, które miał zmienić. "Przykrych niespodzianek" było wiele. W sypialnia, która miała przejść metamorfozę, brakowało drzwi i progu. Na podłodze nie było sporego kawałka posadzki, co wyglądało mało estetycznie.
Do sufitu przykręcony został drążek do podciągania. Krzysztof Miruć jest w niezłej formie! Poćwiczył chwilę na zamocowanym drążku. Chciał spojrzeć na pokój z innej perspektywy? Po krótkich ćwiczeniach architekt zauważa, że sypialnia jest mało kobieca. Jak powiedział Krzysztof: "Co prawda są dekoracje okienne, słabe..." Trzeba przyznać rację. Firanka była za długa, brakowało zasłony. Ten widok nie dodawał ciepła i charakteru pomieszczeniu, ale wręcz przeciwnie. Kolejnym mankamentem była szafa. Niska, nie domykała się. Na niej stały pudła z rzeczami, które również nie wpływały dobrze na wygląd pomieszczenia. Pokój jak się okazało, jest bardzo nietypowy. Z jednej strony jest szerszy, a z drugiej węższy. Ściana, na której stała szafa jest jakby "kopnięta".Po obejrzeniu pomieszczenia Krzysztof stwierdził, że pomieszczenie jest mało przytulne i nijakie. Nie ma nic, co personalizowałoby tę sypialnię. Jak odmieniła ją metamorfoza?
Krzysztof Miruć
Zobacz też:
Weekendowa metamorfoza!