Ona - wokalistka i instrumentalistka, on - 13-latek z talentem wokalnym, czyli Lena Romul i Olaf Bressa, kolejna dwójka finalistów czwartej edycji "Mam Talent!".
Lena zaśpiewała piosenkę Adele "Set fire to the rain", akompaniując sobie początkowo na fortepianie, a później na saksofonie. Dwie jurorki były zachwycone - nie tylko występem Leny, ale i jej wyglądem. Jedyny mężczyzna w gronie jurorów był nieco bardziej sceptyczny. Robert Kozyra stwierdził nawet, że Lena nie przekazała emocji, które zawarła Adele w swojej piosence. Małgosia Foremniak aż chciała mu wydłubać oczy!
Występ Olafa nie podzielił tak bardzo jurorów, ale trzeba przyznać, że nie wywołał też specjalnej euforii. Kolejna piosenka Bruno Marsa w wykonaniu Olafa poprawiła jednak humor Małgosi Foremniak, która wcześniej nie szczędziłasłów krytyki kolejnym półfinalistom. Agnieszka Chylińska subtelnie starała się podkreślić, że Olaf śpiewał w nieco zmienionej kondycji niż na castingu. "Agnieszce chodzi o to, że Olaf przechodzi mutację" - wyartykułował wreszcie Hołownia. "Instument ci się rozkleił, ale jesteś królem sceny" - stwierdził Robert Kozyra, który jednak na koniec odcinka zagłosował na rywala 13-latka, czyli Jakuba Sikorę.
Przypomnijcie sobie wszystkie występy z drugiego półfinału!
Drugi półfinał - występy
Autor: Paulina Lipka
Źródło zdjęcia głównego: Grzegorz Press/TVN