Dawno, dawno temu w odległej galaktyce. No dobra może znowu nie tak dawno bo w sierpniu 2010 i nie w odległej galaktyce, tylko w Łodzi (choć znamy takich, którzy twierdzą, że to żadna różnica) spotkało się na próbie czterech facetów z różnych zespołów. I zaczęło razem grać. Bo w końcu co innego można robić na próbie?
Wyszło dobrze więc panowie zdecydowali się nadać sobie jakąś nazwę. Następnie – z powodów które prawdopodobnie lepiej, żeby pozostały tajemnic ą – połączyli imię seryjnego zabójcy (Ted Bundy) z nazwiskiem człowieka, który opatentował wielką literę „m” na czole (Richard Nemeth)
I tak powstał zespół „Ted Nemeth” grający muzykę gitarowo-garażową będącą luźnym odbiciem tego co członkowie grupy akurat usłyszą. A trzeba przyznać, że słyszą rzeczy raczej fajne.
U Kuby Ted Nemeth wykonał utwór pod tytułem „Odbijaj się”.