Tak się zabawnie złożyło, że – ze względu na napięty harmonogram emisji – ominął nas Prima Aprilis. Co dla mnie osobiście, jako dla czujnego (acz cynicznego) obserwatora rzeczywistości jest osobiście bolesne, a jako dla Piszącego Te Słowa bolesne podwójnie. Bo okazje do społecznie akceptowanego kłamstwa nie zdarzają się przecież codziennie. Zwłaszcza takiego, po którym obie strony się śmieją. Bo przez resztą roku to w zasadzie po takim czymś to śmieje się jedna strona i to na dodatek w cichości ducha.
A śmiech to przecież zdrowie.
I dlatego, korzystając z nadarzającej się chwili i niewątpliwej okazji jaką jest Wielkanoc, wszystkim Wam razem, każdemu z osobna, indywidualnie i zbiorowo życzę go jak najwięcej. A także tego, żebyśmy – w natłoku spraw, praw i obowiązków – pamiętali, że trawa jest zielona, niebo niebieskie, a życie piękne.
Czego sobie i Wam życzy.
Wasz K.T.O.Ś
Autor: K.T.O.Ś