Problem w tym, że „całkiem, całkiem” mi osobiście nie wystarcza. Albowiem – pomimo swojej wrodzonej skromności i ogólnej introwersji – wiem, że jestem stworzony do doskonałości.
Postanowiłem więc coś w sobie poprawić. Co z samej definicji jest sprawą niełatwą, bo w zasadzie wszędzie jestem super.
Chociaż w zasadzie mógłbym zerwać z nałogami. Ale tego nie zrobię, bo czyż w dobie kryzysu odpowiedzialny obywatel może pozbawiać państwo dochodów z akcyzy? Albo stawiać pod znakiem zapytania sens hodowli kartofli, żyta lub tej małej trawki, którą wkładają do Żubrówki.
Nie, po stokroć nie!
Dlatego zdecydowałem się podnieść ogólny poziom życia w kraju, poprzez gwałtowne zwiększenie konsumpcji pokarmów płynnych i stałych.
Ciekawe co na ten temat powie Michał Piróg.
Autor: K.T.O.Ś.