Wybrana na castingach czterdziestka dziewczyn nie spodziewała się, gdzie zabierze ich ekipa "Top Model". Kandydatki na nową "Top Model" trafiły do zamku - jednak zanim mogły odpocząć w swoich komnatach, musiały... zdobyć zamek. Niektóre wybrały wspinaczkę, inne zjazd na tyrolce.
Choć dziewczyny nie miały wiele czasu, by się poznać, już pojawiły się między nimi pierwsze sympatie i antypatie. Największe emocje wzbudza jak dotąd Marcela Leszczak.
Po chwili odpoczynku czas na pierwsze zadanie. Ogłosiła je nowa jurorka, Kasia Sokołowska, która przeprowadziła z dziewczynami krótką lekcję chodzenia po wybiegu.
Okazało się, że nawet umiejętność chodzenia jak rasowa modelka, nie jest gwarantem dobrego przejścia w pokazie. Dlaczego? Bo dziewczyn było 40, a ubrań tylko 20! Na dodatek dziewczyny musiały chodzić po wybiegu na świezym powietrzu, przy minusowej temperaturze!
Uczestniczki nie wiedziały, że ich pokaz - dla większości: pierwszy w życiu - obserwują jurorzy i typują pierwsze trzy dziewczyny, które pożegnają się z programem. Kto poradził sobie najgorzej z pierwszym zadaniem? Zobaczcie!
Pokaz na Zamku Czocha
ZOBACZ TAKŻE:
Ostatnie kandydatki na nową "Top Model" >