Michał wyrzuca Kingę z domu. Kłótnia rodziców budzi Ignasia. Brzozowska chce zabrać syna ze sobą. Rozwścieczony Michał nie wierzy w to, co słyszy - wypycha żonę za drzwi. Gdy zostaje sam, zaczyna gorzko płakać. Kinga przychodzi do Iwa - opowiada kochankowi, co ją spotkało. Mężczyzna przytula zrozpaczoną kochankę.
Następnego dnia Kinga przychodzi porozmawiać z synkiem. Dostaje kolejny, potężny cios - Ignaś już nie wierzy w to, że mama go kocha. Michał przerywa przykrą rozmowę - żąda, by Kinga dała im spokój. Brzozowska jest zdruzgotana, że dziecko wolało zostać z tatą. Zapewnia Ignasia, że nadal go kocha. Zarzuca mężowi, że zniechęca do niej syna. Uważa, że chcąc się na niej zemścić, krzywdzi dziecko. Michał nie pozostaje jej dłużny. Wytyka żonie, że wolała gzić się ze swoim kochankiem, zamiast zajmować się synem. Kinga wymierza mu siarczysty policzek i przypomina, że on także ją zdradzał. Brzozowski wyrzuca ją z mieszkania.
Basia znajduje płaczącą przyjaciółkę pod swoimi drzwiami. Kinga szlochając mówi jej, że nie może wybaczyć sobie tego, co zrobiła. Boi się, że Ignaś ją znienawidzi...
Marek i Daniel nie ustają w poszukiwaniach Oli. Późnym wieczorem Zimiński dostaje telefon z informacją o wypadku z udziałem jego córki. Natychmiast jedzie z Danielem na miejsce zdarzenia. Wśród ofiar są zabici. Zimiński jest pełen najgorszych przeczuć. Na szczęście okazuje się, że Ola wyszła z wypadku prawie bez szwanku. Ojciec i córka, płacząc, padają sobie w objęcia.
Rankiem Marek i Ola docierają do domu. Kiedy dziewczyna zasypia, Marek uświadamia żonie, że właściwie nie wiedzą, co działo się z ich córką - być może porywacze skrzywdzili ją. Wprawdzie Ola zeznała na policji, że do niczego nie doszło, ale ofiary przemocy często wypierają takie zdarzenia. Danuta jest zrozpaczona…
Zimińscy proszą córkę, żeby porozmawiała z nimi o tym, co się wydarzyło. Dziewczyna gniewnie oznajmia im, że nikt jej nie zgwałcił i powinni cieszyć się, że żyje. Zimińscy są porażeni zachowaniem córki. Jakiś czas później młoda Zimińska zostaje wezwana na policję, celem złożenia dodatkowych zeznań. Przed komisariatem Ola spotyka Jacka, który przygląda się jej z bezczelnym, zimnym uśmiechem. Marek robi policjantom awanturę, że dopuścili do tego spotkania - jego córka dość już przeżyła! Policjant przeprasza i proponuje Zimińskim, żeby skorzystali z opieki psychologa. Jednak Ola nie chce o tym słyszeć.
Łucja dzwoni do Daniela. Chłopak proponuje, żeby spotkali się po południu. Dziewczyna z radością przyjmuje zaproszenie. Jakiś czas później Ola wpada do Daniela z niezapowiedzianą wizytą. Jest mu niewymownie wdzięczna, że tak wytrwale jej szukał. Mocno go przytula.
Łucja idąc do Daniela spotyka Olę. Szczerze zapewnia ją, że cieszy się, iż wszystko dobrze się skończyło. Ola nie chce ciągnąć rozmowy na ten temat i pośpiesznie żegna się. Łucja opowiada Danielowi o spotkaniu przed domem. Przyznaje, że była zazdrosna o Olę, która była w centrum jego uwagi. Bardzo przeprasza za swój egoizm. Daniel czule przytula swoją dziewczynę…
Spanikowana Sandra szykuje się do wizyty rodziców. Państwo Chełmińscy szybko orientują się, że ich córka wyszła za mąż. Matka jest przekonana, że dziewczyna jest w ciąży. To rozjusza ojca Sandry. Nikt nie słucha Michela, który próbuje przekonać teściów, że kocha ich córkę. Po kilku dniach rodzice Sandry ponownie przyjeżdżają - chcą zgody. Wybaczają córce, że nie zostali zaproszeni na ślub. Oznajmiają Sandrze i Michelowi, że teraz to oni zajmą się organizacją ślubu kościelnego, no i koniecznie chcą poznać teściów ich córki.Spanikowany Michel przyznaje się, że jego rodzice jeszcze o niczym nie wiedzą. Tata Sandry nalega, żeby chłopak od razu do nich zadzwonił. Dziewczyna prosi ojca, żeby pozwolił Michelowi wybrać właściwy moment na rozmowę z rodzicami. Na odchodnym pan Chełmiński wręcza córce zwitek banknotów a z zięciem wypija „rozchodniaczka”...
Włodek poznaje w cukierni bardzo miłą, ładną kobietę. Zaprasza ją do swojego baru. Maria wydaje się nieco zazdrosna, bo sympatyczna pani jest wyraźnie zauroczona ciepłą osobowością Zięby. Kobieta zostawia mu bardzo romantyczny liścik, w którym poetycko pisze, że znalazła we Włodku bratnią duszę. Następnego dnia, podczas nieobecności Marii, nowa znajoma Włodka zjawia się w barze. Zięba opowiada jej o swoim udanym związku z Marią. Pyta Gałecką, czy wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia. Kobieta przyznaje, że to się czasami zdarza. Jakiś czas później żegna się zapowiadając, że zamierza korzystać z jego gościnności. Włodek i tym razem znajduje liścik, w którym Gałecka pisze, że wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia i dlatego ich spotkanie uważa za prawdziwe zrządzenie losu.
Maria zauważa, że mąż znowu jest zamyślony i rozkojarzony. Zaczyna się o niego niepokoić. Radzi mu, żeby poszedł do lekarza. Zwraca uwagę, że powinien zadbać o zdrowie – ma przecież rodzinę, która niebawem powiększy się o dwoje wnucząt. Poirytowany Włodek stwierdza, że zawsze myśli tylko o rodzinie. Maria jest totalnie zaskoczona zachowaniem męża…
Tosia zakrada się do gabinetu Kamila i szpera w poszukiwaniu karty choroby swojej mamy. Spłoszona nagłym pojawieniem się lekarzy, chowa się za parawan. Słyszy, jak Hoffer i Ostrowski rozmawiają o jej mamie - że wymaga pilnego przeszczepu. Tosia dowiaduje się, że bez operacji mamie zostało dwa, trzy tygodnie życia. Kiedy ordynator wychodzi, Kamil odkrywa, że córka Magdy jest w gabinecie i wszystko słyszała. Mała ma do niego żal, że ją oszukał. Hoffer zapewnia, że nie chciał tego. Przyznaje, że Magda jest bardzo osłabiona i jak najszybciej powinna dostać nowe serce. Problemem jest jednak znalezienie odpowiedniego organu. Kamil zapewnia dziewczynkę, że zrobi wszystko, żeby to się udało…
Maks proponuje Kamili, żeby z nim zamieszkała. Kobieta zgadza się. Oboje są bardzo szczęśliwi. Wieczorem Brzozowski układa do snu Wiktorka. Kładzie się z nim obok śpiącej już Kamili. Tymczasem pod dom Maksa przyjeżdża Ilona. Długo patrzy w okna jego mieszkania…
Ala szczerze gratuluje Kasi wspaniałej „osiemnastki”. Przeprasza za wszystkie swoje złośliwości pod jej adresem. Zaprasza ją do siebie na prywatkę, sugerując, żeby zabrała ze sobą Dominika. Przyznaje, że chłopak zrobił na niej duże wrażenie.
Dominik dzwoni do Kasi i nieudolnie próbuje zaprosić ją do kina. Bergówna przekonana, że przyjaciel chce iść do kina z Alą, zapewnia go, że wszystkim się zajmie. Jakiś czas później mówi Ali, że załatwi jej randkę z Dominikiem. Tłumaczy, że chłopak jest zbyt nieśmiały, żeby sam do niej zagadać. Nie zauważa zbliżającego się Jaśka, który na dźwięk imienia Dominika natychmiast odchodzi obrażony. Po lekcjach Dominik, z bukietem kwiatów, zjawia się przed szkołą. Kasia jest pod wrażeniem. Jasiek zauważa gawędzących przyjaciół. Robi złośliwą uwagę i odchodzi. Po chwili zjawia się Ala. Nie czekając na gest ze strony Dominika, bierze od niego kwiaty i dziękuje za nie. Chłopak jest totalnie zaskoczony, ale nie prostuje nieporozumienia..
Jasiek odwiedza Kasię. Mówi jej, że jeśli chce z nim zerwać, powinna mu to powiedzieć prosto w oczy, zamiast afiszować się ze swoim nowym chłopakiem. Bergówna wyjaśnia, że Dominik prosił ją tylko, żeby umówiła go z Alą. Jest jej miło, że Jasiek jest o nią zazdrosny. Mimo to żąda od niego przeprosin. Para godzi się gorącym pocałunkiem…