W odcinku 3501

Berg - 3501
W odcinku 3501

Młodzi Bergowie wraz z dziećmi wyjeżdżają na kilka dni na Mazury. Chwile później w ich mieszkaniu pojawia się ojciec Elizy, który korzystając z wolnej chaty przenosi się do nich, aby móc swobodnie pograć na gitarze. Zadowolony z wolnej przestrzeni, popijając dobre wino z zapałem bierze się do grania. Okazuje się jednak, że Bogdan szukając ciszy i spokoju również wpadł na ten pomysł, aby skorzystać z mieszkania Elizy i Jarka. Cielecki i Berg grając i śpiewając. Rozbawiony Berg z impetem siada na kanapie, w której pęka stelaż – sofa jest zepsuta. Załamany Cielecki siada na krześle łamiąc je. Kiedy próbują naprawić uszkodzone meble do Bogdana dzwoni Jarek, który zaniepokojony ich obecnością w swoim mieszkaniu zaczyna podejrzewać, że coś się stało. Berg i Cielecki zapewniają go, że wszystko w porządku i szybko kończą rozmowę…

Igor informuje Julkę, że dziś po południu mogą razem złożyć do odpowiednich służb doniesienie w sprawie wyrzuconych w lesie śmieci. Jednak Julka prosi tatę, aby najpierw pojechali pod adres znaleziony na pocztówkach – jej zdaniem ludzie, którzy piszą do siebie pełne miłości słowa muszą być fajni. Jakiś czas później pod adresem znalezionym na pocztówkach zastają kobietę w średnim wieku, która nie chce z nimi rozmawiać na temat adresata pocztówek. Ich rozmowę słyszy jej nastoletni syn Adam, który dzięki Julce i Igorowi dowiaduje się, że wbrew temu co mówiła mu matka jego ojciec żyje i przez lata wysyłał do niego pocztówki, w których prosił go o kontakt. Żegnając się Nowak oznajmia matce Adama, że w razie czego mają więcej tych pocztówek i wręcza jej swoją wizytówkę. Wieczorem wzburzona kobieta pojawia się u Igora i od progu wyrzuca mu, że zburzył święty spokój w jej rodzinie. Nowak próbuje uświadomić matce Adama, że dla jej syna to bardzo ważne, aby wiedział, że jego ojcu zależy na nim. Ona jednak nie wierzy byłemu mężowi, który ją zdradzał i zostawił z małym dzieckiem. Wychodząc wręcza Nowakowi namiary na firmę odbierającą od niej śmieci, które niewiadomo gdzie utylizują… Kamil odwozi Annę do domu. Kolenda żegnając się dziękuje mu za wsparcie i proponuje, aby mówili sobie po imieniu. Oboje przyznają, że dzisiejsze wydarzenia prawdopodobnie nie pozwolą im zasnąć. Następnego dnia Kolenda nie może dojść do siebie po traumatycznej akcji z agresywnym desperatem, który groził jej i Kamilowi bronią. Kiedy Lew sarkastycznym żartem komentuje to wydarzenie, zdenerwowana Anna przywołuje go do porządku, oznajmiając, że nie ma nic śmiesznego w sytuacji, w której ktoś mógł stracić życie. Jej zdaniem Nalepa bardzo dziwnie zachowuje się po niedawnej stracie żony. Kamil przypomina szefowej, że ludzie bardzo różnie reagują na traumatyczne przeżycia. Chwilę później Hoffer rozmawia z pacjentką, której mąż wczoraj groził mu bronią. Kobieta bardzo przeprasza za swojego męża i tłumaczy jego zachowanie bezsilnością wobec jej choroby. Kamil zapewnia pacjentkę, że doskonale to rozumie i ma zamiar wspomnieć podczas przesłuchania o psychicznej presji, pod którą działał jej mąż. Lew poirytowany zepsutym ekspresem do kawy daje upust swojej agresji niszcząc szklany dzbanek. Daria widząc kiepski nastrój doktora Nalepy próbuje zagaić rozmowę. Lew jednak daje do zrozumienia, że nie ma ochoty rozmawiać na temat swojego samopoczucia. Po przesłuchaniu na komendzie Kamil odwozi Annę do domu. Nagle do Kolendy wracają obrazy z wczorajszej napaści. Kiedy wyznaje zaniepokojonemu jej stanem Hofferowi, że czuje potworny ucisk w klatce piersiowej, Kamil natychmiast jedzie z nią do szpitala…

Wszystkie odcinki serialu Na Wspólnej obejrzycie w player.pl!

podziel się:

Pozostałe wiadomości