Ach, co to było za lato! Żar lał się z nieba, a ludzie spacerowali. Oczywiście w tych momentach, w których nie wiały wiatry, które umiejętnością likwidacji drzewostanu mogą zawstydzić samego ministra Szyszko. A to nie jest rzecz łatwa.
Ponadto, gwiazdy spadały, ministrowie wpadali w błoto, koncerty się odwoływały, padał grad jak kurze jaja, marionetki zrywały sznurki, a Polska reprezentacja w piłce nożnej dostała się na takie miejsce w rankingu, że nikt normalny by w to nie uwierzył. A to wszystko beze mnie i moich celnych uwag. Na szczęście te złe czasy już minęły i oto powracam. Jak ten, nie przymierzając, bumerang. A skoro wróciłem, to jestem. Tęskniliście?
podziel się: