Na początku parę słów o mnie. Jestem Kimś. Mieszkam w TVN-ie, gdzie wszyscy patrzą na mnie jak w tęczę. Oczywiście z wyjątkiem tych momentów, kiedy oglądają pokazy mody, względnie skoki Żyły. Oraz – ze względu na specyfikę wyżej wymienionego – wszystkie momenty w których Żyła coś mówi. W tych momentach można dostrzec na ich twarzach czystą fascynację pomieszaną z jakimś, bliżej nieznanym mi uczuciem. Prawdopodobnie jest to groza.
Ponieważ sytuację patrzenia na kogo innego uważam za zjawisko niezgodne z naturą i jako takie, złe i pokrętne zdecydowałem się złu zapobiec, poprzez okazanie swojej oczywistej supremacji na jednym z wyżej wymienionych pól eksploatacji.
Ponieważ całkowicie przypadkowo wiem, że modelki nie są dla mężczyzn (Sokołowska mi powiedziała) a na polu mówienia rzeczy niezwykłych Żyła jest niepokonany zdecydowałem się rozpocząć karierę skoczka narciarskiego.
W tym celu nabyłem odpowiednie oprzyrządowanie, następnie – sprytnie zapiąwszy te wszystkie klamerki – stanąłem na szczycie skoczni. Na moje oko mamuciej.
Co robić dalej, wie każde polskie dziecko – buciki, garbik i fajeczka. I ja zastosuję się do tej rady.
Drodzy czytelnicy, do zobaczenia po 200 odcinku programu „Kuba Wojewódzki”.
Prawdopodobnie.
P.S Jakby co, pozdrówcie Bubu.