Tymczasem, korzystając z wybitnie nieakceptowalnej pogody za oknem, zdecydowałem się na chwilę zaprzestać czujnej (acz cynicznej) obserwacji rzeczywistości i zająć się jakimiś innymi rzeczami. Początkowo chciałem pogadać z Bambim, ale powiedział że nie ma czasu, bo ma spotkanie z jakimś Szatanem. Okultyzmu się chłopakowi zachciało na stare lata...
Postanowiłem więc - korzystając z chwili wolnego – odpowiedzieć sobie na prastare filozoficzne pytanie, czy Prawda to Piękno. Osobiście skłaniam się – przynajmniej wnioskując po ilości czasu jaką płeć lepsza spędza na makijażu – że raczej nie, ale sami rozumiecie, że problem tak ważki nie może być rozwiązany na podstawie byle obserwacji.
Zdecydowałem się więc sięgnąć po metody naukowe – przeprowadziłem eksperyment myślowy, posklejałem trochę modeli, a nawet zbadałem przypadkowy kawałek metalu. Nic z tego. Rzeczywistość się nie poddała i w dalszym ciągu nie chciała ujawnić prawdy.
Trudno, skoro rzeczywistość nie chciała po dobroci, to będę musiał pogadać z Materlą. On z niej tę prawdę wydusi.