"Na bank się uda" to doskonała komedia kryminalna – zawrotne tempo akcji, wyraziste postaci i dowcipne dialogi. Trzej starsi panowie: Eryk (Marian Dziędziel), Tolek (Adam Ferency) i "Chudy" (Lech Dyblik) wpadają w tarapaty i postanawiają napaść na bank. Czym im się to udaje, będziecie mogli się dowiedzieć od 15 sierpnia w kinach. Tymczasem na uroczystej premierze filmu podpytaliśmy aktorów, na co przeznaczyliby pieniądze, gdyby udało im się obrabować bank.
Przekonajcie się, kto wyruszyłby w podróż dookoła świata, przeznaczył je na pomoc naturze czy w napięciu oczekiwałby na aresztowanie.
Na bank się uda od 15 sierpnia w kinach
Głównymi bohaterami filmu są trzej starsi panowie, którzy dokonują napadu na bank. To Eryk, Chudy i Tolek – od lat są przyjaciółmi na dobre i na złe. Eryk (Marian Dziędziel) jest hazardzistą z długami, które utrudniają mu życie, Tolek (Adam Ferency) jest ochroniarzem w banku i niedawno stracił mieszkanie, a u Chudego (Lech Dyblik) wszystko idzie nie tak. Starsi panowie, zamiast się załamywać, biorą sprawy w swoje ręce. Doskonale przygotowani, uzbrojeni po zęby i w maskach na twarzy pod okiem kamer monitoringu wchodzą do banku i włamują się do podziemnego sejfu. Kiedy policja przyjeżdża na miejsce, ze zdziwieniem stwierdza, że nic nie zginęło. Ale czy na pewno?
Zobaczcie relację z uroczystej premiery
Relacja z premiery filmu "Na bank się uda"