Maja Golec była gościnią 2. odcinka cyklu "Jacy rodzice, takie dzieci?" 2. Aleksandry Czajkowskiej. Córka Pawła Golca opowiedziała o muzycznej karierze, a także o domu, w którym się wychowywała. Teraz w Ogniu Pytań wyznała, jakie ma relacje z rodzicami. Zobaczcie sami.
Maja Golec o relacji z rodzicami w cyklu "Jacy rodzice, takie dzieci?" 2
Maja Golec wychowywała się w domu, w którym muzyka była obecna, odkąd tylko pamięta. Mimo że tego nie planowała, od dziecka wiedziała, że pójdzie w ślady taty. Dziś córka Pawła i Katarzyny Golców ma 21 lat i właśnie wydała kolejny autorski singiel, który z powodzeniem radzi sobie na listach przebojów.
W cyklu "Jacy rodzice, takie dzieci?" 2, Maja Golec powiedziała, jak radzi sobie z presją? Jaką ma relację z rodzicami? I czy widzi swoją przyszłość na scenie, a także o hejcie. Teraz w Ogniu Pytań opowiedziała o dzieciństwie, przyszłości i relacji z rodzicami. Co w nich lubi najbardziej?
Czytaj również: Maja Golec o muzyce, relacji z rodzicami i radzeniu sobie z hejtem. Planuje połączyć siły z tatą na scenie? [WYWIAD]
Maja Golec o najtrudniejszej rzeczy, z jaką musiała sobie poradzić
Maja Golec w Ogniu Pytań opowiedziała, jaka była najtrudniejsza rzecz, z jaką musiała się zmierzyć.
- Najtrudniejsza rzecz, z jaką musiałam się zmierzyć, wydaje mi się, że to hejt, o którym rozmawiałyśmy wcześniej. Te komentarze nieprzyjemne w moją stronę, w stronę mojej rodziny, które się pojawiają i pojawiały co jakiś czas. Myślę, że to była jedna z takich trudniejszych rzeczy, z którą musiałam sobie gdzieś tam poradzić i sobie to sama ułożyć w głowie. Ale ona mnie nauczyła bardzo wiele. To mnie nauczyło dużo. I myślę, że teraz mimo wszystko jestem wdzięczna za tę lekcję, bo wydaje mi się, że może będzie mi łatwiej w tej branży. [...] I też nikomu tego nie życzę, bo to po prostu nie jest nic przyjemnego - powiedziała.
Maja Golec powiedziała również, o najzabawniejszym wspomnieniu z dzieciństwa.
- Mam takie jedno wspomnienie, które trochę sama pamiętam, ale też często opowiadali mi o tym moi rodzice. Jak byłam mała, chodziłam do przedszkola. Miałam wtedy z 4 lata. Byłam tak przywiązana do tego, że mieszkamy w górach, że jest gdzieś ten folk, że nas otacza, że przedstawiałam się jako Maja Golec-Góralka. Dla mnie to było po prostu coś oczywistego. I to wszyscy wspominają, że tak się utożsamiałam z tym wszystkim, że po prostu tak się przedstawiałam. Może powinnam znowu zacząć się tak przedstawiać — dodała Maja.
Maja Golec zdradziła, za co najbardziej ceni rodziców
Maja Golec powiedziała również, jakie cechy najbardziej ceni w swoich rodzicach.
- W moim tacie najbardziej cenię otwartość na ludzi. Gdziekolwiek byśmy byli, jakakolwiek nie byłaby sytuacja, nigdy nie było takich momentów, żeby mój tata odmówił rozmowy z kimś, zdjęcia, albo po prostu poznania się. Jak jest koncert, to tata nigdy nie wychodzi. Zawsze podziękuję każdemu, kto jest tam obecny. Od osoby, która jest organizatorem, do osoby, która robiła kawę. Bardzo to doceniam. Chcę się zawsze tak zachowywać, bo taka otwartość i empatia, wydaje mi się, bardzo dużą wartością i to jest piękne — powiedziała Maja i dodała:
Jeśli chodzi o moją mamę, to zdecydowanie jej wiara w pomysły, jej motywacja i dążenie do celu to jest coś, czego ja się cały czas uczę, bo sama czasami się poddaję za szybko i wątpię i się denerwuję, że coś od razu nie wychodzi, a ona mi pokazuje po prostu, że trzeba pracować i się uda- mówiła.
Maja Golec w rozmowie z Aleksandrą Czajkowską zdradziła, jakie cechy odziedziczyła po rodzicach.
- Po mamie wspólne cechy na pewno moja duża gościnność. Bardzo często ludzie mi to mówią, że nawet jak jestem teraz na studiach i wynajmowałam pierwsze mieszkanko malutkie, to zawsze chciałam, żeby to mieszkanko było wypełnione ludźmi, żeby przyjeżdżali moi przyjaciele, moi znajomi. Nigdy nikomu nie odmówiłam niczego, żeby się ludzie w moim towarzystwie czuli dobrze i myślę, że nauczyłam się tego od mamy, która też zawsze z otwartymi rękami przyjmuje wszystkich. Zawsze jak są goście w domu, to jest radość, pyszne jedzenie, jest po prostu cudowna atmosfera, więc na pewno tego się nauczyłam od mamy i to widzę, to podobieństwo w nas — dodała.
- A jeśli chodzi o tatę [...], ja też nigdy nikogo nie oceniam z góry. Ja zawsze po prostu każdemu chcę podać rękę, z każdym chcę porozmawiać, chcę poznać każdego, nie chcę nikogo oceniać po okładce, więc myślę, że to też jest coś, co nas łączy. I bardzo lubię te obie cechy. To piękne cechy. Tak, wydaje mi się, że to jest naprawdę coś, co też sprawia, że mi jest łatwo, bo jestem otwarta, bo nie zamykam się na ludzi i bardzo to doceniam. Szczególnie w tej branży — mówiła.
Ostatnie pytanie dotyczyło przyszłości Mai Golec.
- Gdzie się widzę za 10 lat? Widzę się na scenie, śpiewającą, grającą, uśmiechniętą, eksperymentującą dalej z muzyką i mam nadzieję właśnie grającą koncerty. [...] Tak, to jest moje ogromne marzenie. I oczywiście moje marzenie jest też takie, żeby po prostu za te 10 lat moi najbliżsi byli zdrowi, żebym ja była zdrowa, żebyśmy wszyscy mogli dalej się realizować, spełniać te marzenia, bo mimo wszystko to zdrowie i taka generalnie forma sprawia, że potem możemy spełniać marzenie i się realizować — dodała.
Reporter: Aleksandra Czajkowska
Źródło zdjęcia głównego: materiały prywatne Mai Golec