I co teraz z tym zrobimy?

Ktoś
Ktoś
Na początek kilka słów o mnie. Jestem Kimś. Mieszkam w TVN-ie, gdzie wszyscy patrzą na mnie jak w tęczę, czyli w przedwieczne zjawisko, którego początki giną w mrokach zapomnienia, i które niesie ze sobą niejasną obietnicę garnka złota.

Ale dość o mnie. Pomówmy o rzeczach ważnych. Otóż biorę Was wszystkich na świadków, że wygrałem. Po części dlatego, że jestem urodzonym zwycięzcą, a po drugie dlatego, ostatnio tyle osób ogłosiło swoje zwycięstwo, że gdybym i ja tego nie zrobił, czułbym się dziwaczne wyobcowany, albo nawet wyobcowane dziwaczny. A tego przecież nie chcemy. Tak więc wygraliśmy. Hordy barbarzyńców szturmujące nasze miasta zostały odparte, a pisk ich wycofujących się na z góry upatrzone pozycje przywódców słodko łechce nasze uszy. Nasz jest triumf, nasz jest dzień i nasze jest też zwycięstwo. Pozostaje nami tylko jedno pytanie: I co teraz z tym zrobimy?

podziel się:

Pozostałe wiadomości