Klaudia Chojnacka z "Top Model" o modelingu i miłości jak z filmu. Jak potoczyły się jej losy? [WYWIAD]

Klaudia Chojnacka podczas finału 10. edycji "Top Model"
Klaudia Chojnacka o życiu po "Top Model"
Źródło: x-news
Klaudia Chojnacka dała się poznać szerszej publiczności w 8. edycji programu "Top Model". Po trzech latach od udziału 22-latka dalej działa w modelingu, a w rozmowie z Aleksandrą Czajkowską opowiedziała o pasjach, planach na przyszłość, rodzinie i chłopaku, z którym odzyskała kontakt po wielu latach.

Do programu "Top Model" Klaudia Chojnacka dostała się w maturalnej klasie. Jej romskie pochodzenie, a także charakterystyczna plamka na oku sprawiły, że szybko stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych uczestniczek. Mimo że nie wygrała edycji, nadal spełnia się w zawodzie. W rozmowie z serwisem cozatydzien.tvn.pl Klaudia Chojnacka opowiedziała o malarstwie, rodzinie i miłości.

Klaudia Chojnacka o pracy w modelingu

Aleksandra Czajkowska, serwis cozatydzien.tvn.pl: W programie mówiłaś, że od dziecka marzyłaś o modelingu. Udało ci się spełnić te marzenia? 

Klaudia Chojnacka: Zawsze o tym marzyłam, a będąc w programie, w 100% utwierdziłam się w tym. Pandemia mocno pokrzyżowała nam plany, jeszcze przed programem mówiłam, że będę jechać do Japonii na kontrakt, ale już dwa lata czekam, ponieważ Japonia jest zamknięta pod względem modelingu. Byłam też na jednym kontrakcie w Mediolanie, ale COVID mocno popsuł plany uczestnikom mojej edycji i kolejnej, ponieważ nie mogliśmy do końca rozwinąć skrzydeł, jak nasi poprzednicy. Było to mocno ograniczone. I to był też taki moment próby, czy damy radę, czy będziemy to ciągnąć. 

Jak wygląda wejście na rynek modelingu po programie? Jest łatwiej, czy wbrew pozorom trudniej?

U mnie wyglądało to tak, że od razu po programie odezwały się firmy, aby reklamować coś na Instagramie lub wziąć udział w kampanii reklamowej czy sesji. Takich zapytań było bardzo dużo. Na początku włożyłam od siebie bardzo dużo, ponieważ jeździłam na darmowe sesje, typowo wizerunkowe, żeby tworzyć kontent i to też bardzo dużo mi dało, że nie czekałam na nic, tylko sama po to szłam. Przez to wypracowałam sobie znajomości, możliwości, żeby mieć tej pracy jeszcze więcej. Więc tak, była ta praca, ale trzeba było walczyć, żeby ją utrzymać po programie. Pokazać się, że jestem i pracuję. 

A jak wyglądają kontakty z uczestnikami po programie?

Tak, utrzymuję kontakt z ludźmi z mojej edycji i z wcześniejszych. Trzymam się z Anią, Olgą, Krzysiem Kaletką i z Radkiem — to osoby, z którymi mam najlepszy kontakt, dlatego, że tworzymy również razem kanał na YouTube "Śmietanka towarzyska". Nie jest to związane z modelingiem, to bardziej kontent związany z naszą paczką, robiącą różne, ciekawe rzeczy. 

Kiedy wpadliście na pomysł stworzenia "Śmietanki Towarzyskiej"?

Już kiedy byliśmy w programie, zastanawialiśmy się, co możemy zrobić po zakończeniu show, bo każdy z nas jest na swój sposób kreatywny, związany ze sztuką, więc stwierdziliśmy, że chcemy coś podziałać razem. Tym bardziej że przeżyliśmy to razem, więc to również nas łączy. 

"Pracowałam nad tym, aby wydać singiel"

W programie wspomniałaś, że chcesz śpiewać. Rozwijasz się nadal w tym kierunku, czy porzuciłaś te marzenia?

Śpiewam cały czas, ale nie odważyłam się póki co wyjść z tym do ludzi. Rok temu pracowałam nad tym, aby wydać singiel, ale trafiłam na nieodpowiednie osoby i poprzez problemy z rozliczeniem, wizją artystyczną, nie udało się tego dociągnąć do końca. To marzenie jest, nie jest aktualnie w realizacji, ale jest ciągle do spełnienia. Teraz realizuje się w trochę innych aspektach, ponieważ mocno przykładam się do malowania, zawsze tworzyłam obrazy, ale teraz chciałabym wyjść ze swoją kolekcją i wejść bardziej w ten świat malarstwa. Zawsze dbałam o to, żeby w życiu nie skupiać się tylko na karierze, bo to wiąże się ze stresem i nieustannym myśleniem o pracy, a trzeba mieć też jakąś swoją sferę, w której możemy odpocząć. 

To bardzo dojrzałe podejście. Warto zachować tę równowagę w życiu, ale chciałam jeszcze wrócić do muzyki. Piszesz własne teksty?

To jest jeszcze za dużo powiedziane. Pracowałam nad tym rok temu, sama nie tworzyłam całości, ale byłam przy całym procesie tworzenia tekstu, bitu. Przy wszystkim staram się być, bo to musi być zrobione też przeze mnie. Jeżeli coś idzie spod mojej ręki, to musi być to moje. Takie mam do tego podejście. 

Modeling, muzyka, malarstwo. Jak w tym świecie pełnym nowych pasji znajdujesz czas na stare? Mam na myśli konie, z którymi jesteś związana od najmłodszych lat. 

W czasie programu zajmowałam się treningiem młodych koni i cały czas się tym zajmuję, ale już na mniejszą skalę. Od dwóch lat mieszkam w Warszawie, a moja rodzina została w Gdańsku, więc jak na razie robię to wtedy, kiedy przyjeżdżam w odwiedziny. Nie jestem w stanie robić tego codziennie, ale konie w moim życiu zawsze są i zawsze będą. 

Przeprowadziłaś się ze względu na pracę?

Tak, zrobiłam to rok po programie, bo widziałam, jak wiele tracę, będąc w Gdańsku. Wiele rzeczy nagłych, sesji zdjęciowych, eventów przeszło mi koło nosa. A chcąc kontynuować tę przygodę  i chcieć czegoś więcej, musiałam też więcej dać od siebie. 

Często jeździsz do domu?

Staram się to robić regularnie, w domu mam też papugi, które kocham i nie potrafię długo bez nich wytrzymać. Naprawdę można się z nimi zżyć (śmiech).

Zobacz wideo:

Weronika Rosati o karierze w Stanach Zjednoczonych
Weronika Rosati w rozmowie z Aleksandrą Czajkowską dla serwisu cozatydzien.tvn.pl powiedziała o różnicach pomiędzy sukcesami aktorek i aktorów na arenie międzynarodowej.
Źródło: Co za Tydzień

"Rodzina zawsze mnie wspierała"

Jak twoja rodzina podchodzi do tego, co robisz? Masz wsparcie od mamy?

Tak, zawsze mnie wspierała. Od małego mówiłam jej, że nie będę pracowała tak, jak większość osób, a po programie uwierzyła w to, co mówię, że będę robić to cały czas i dążyć do tego. To był taki zapalnik do tego, żeby się rozwinąć. Moja mama właśnie w tym momencie zrozumiała, jak dużą szansę mam i że rzeczywiście mogę to robić. Wiadomo, że czasami są lepsze i gorsze momenty, ale wsparcie jest zawsze. 

Twoja historia wywołała duże poruszenie w programie. Czy twoje pochodzenie powodowało różne nieprzyjemne sytuacje?

Zdarzały się, oczywiście, że tak, ale częściej kiedy byłam młodsza, w czasach  podstawówki, gimnazjum, technikum. Wiadomo, że dzieci inaczej patrzą na świat, inaczej też rozmawiają między sobą. Ale zauważyłam, że zmieniło się to po programie, już znacznie mniej dostaję takich komentarzy. Jeżeli jesteś w programie takim jak "Top Model" i pół Polski zna twoją historię od podszewki, a potem masz odcinek, gdzie musisz się pokazać nago, to już potem mało co cię rusza (śmiech).

Musiałaś zmierzyć się z hejtem?

Uważam, że byłam dobrze odebraną osobą i to było bardzo motywujące, ale nie każdy musi nas kochać. Nie mogę narzekać, miałam jakieś nieprzyjemności, ale nie było to tak duże, aby zaważyło na moim postrzeganiu rzeczywistości. 

Charakterystyczną cechą twojego wyglądu jest plamka na oku. Wiem, że pewnie byłaś o to pytana wiele razy, ale interesuje mnie to, jak wygląda praca w modelingu z takim szczególnym znamieniem. Pomaga czy utrudnia?

Tak, ludzie często pytają, co tak właściwie mam na oku (śmiech). Program bardzo pomógł mi polubić tę plamkę, dlatego, że wcześniej nie przywiązywałam do niej takiej wagi, nawet mnie denerwowała, ale w programie stwierdziłam, że to jest moja mocna strona, mocny akcent wizerunkowy. Mogę to zmienić, ale pokochałam to i nie mam już takich myśli. Nikt nie powiedział mi nigdy prosto w oczy, że nie dostałam pracy przez plamkę. Zazwyczaj spotykam się z pozytywną opinią, że to jest coś rzadkiego i że twórcom sesji zdjęciowej, czy jakiegoś projektu właśnie to się spodobało, jest wyjątkowe i dlatego by mnie chcieli. Akurat tu spotykam się z plusami. 

Powiedziałaś, że program pomógł ci polubić tę plamkę. Wcześniej miałaś kompleksy z tym związane?

Różnie. Miałam takie momenty, że tego nie lubiłam, dzieci w szkole też mówiły, że mam "pryszcza na oku", bardzo mnie to wtedy denerwowało, a potem przestałam zwracać na to uwagę, wiedziałam, że po 18. roku życia mogę to usunąć, ale nie wiem, czy to zrobię. Aktualnie bym tego nie usunęła. 

Chciałam wrócić do kontraktu w Japonii, o którym wspomniałaś na początku. Ma on związek z twoim chłopakiem, którego pokazałaś w programie?

Nie, rozstaliśmy się niedługo po programie. Wiem, że dużo związków się po takich programach kończy i jestem w stanie to zrozumieć, dlatego, że nagle z dnia na dzień zmienia nam się podejście. Zmieniają nam się priorytety i nie zawsze partner jest w stanie wytrzymać całe to napięcie. Nie zawsze partner godzi się na coś takiego, a to my wchodząc w ten świat, sami podejmujemy te decyzje. 

Twojemu ówczesnemu chłopakowi nie podobało się to, że chcesz zostać modelką?

Nie, on nie miał z tym problemu, ale troszeczkę za bardzo zmienił nam się pogląd na to, co chcemy robić za kilka lat. Każdy widział siebie w innym miejscu i stwierdziliśmy, że tak będzie lepiej dla każdego z nas. 

Czyli rozstaliście się w przyjaznej atmosferze?

Tak, zawsze staram się w takich stosunkach odejść, niezależnie od tego, czy to jest sfera zawodowa, czy prywatna, bo nie wiemy, co nas spotka jeszcze w przyszłości i nie ma co za sobą palić mostów. 

Twój obecny chłopak jest związany ze światem modelingu? 

Nie (śmiech), to jest totalnie inna bajka, mój chłopak nawet nie ma Instagrama, ale mamy ciekawą historię. To jest mój przyjaciel z dzieciństwa, z którym nie miałam kontaktu przez ponad 12 lat, dlatego, że jak byłam małym szkrabem, to nasi rodzice się trzymali razem, a potem ten kontakt zniknął. Szukałam go przez kilka lat, ale nie miał mediów społecznościowych, więc było to niemożliwe. Rok po programie odezwał się do mnie przez kolegę, spotkaliśmy się raz i drugi i po tym drugim spotkaniu został do teraz. 

Filmowa historia.

Tak (śmiech). On jest siedem lat starszy, więc kiedy byliśmy dziećmi, opiekował się mną na wszystkich wycieczkach, razem lepiliśmy babki z piasku na plaży. Te wspólne wspomnienia, to jest coś, co stawia związek w zupełnie innym świetle, inaczej podchodzisz do takiej osoby, którą znasz z przeszłości, trochę jak do członka rodziny, a nie tylko do partnera. Tak więc polecam romans z przeszłości (śmiech). 

Jesteś szczęśliwa? Podoba ci się, w jakim miejscu się teraz znajdujesz?

To pytanie jest bardzo trafne. Aktualnie czuję się dobrze, staram się stawiać stopy na innych płaszczyznach niż tylko modeling. Żyjemy w bardzo dziwnych czasach, nie wiemy, co będzie za rok, za dwa, czy nadal będziemy pracować jako modele, ale jestem szczęśliwa. Miałam moment załamania, ale zawsze staram się myśleć pozytywnie. 

Miałaś depresję?

Nie miałam stwierdzonej depresji, ale przez dwa miesiące totalnie nic mi się nie chciało. Nie czułam żadnej motywacji, wolałam spać, uciekać w sen, niż żyć codziennością. Dużo mi pomógł chłopak, dzięki któremu z tego wyszłam.

Zobacz również:

Autor: Aleksandra Czajkowska

Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Źródło zdjęcia głównego: x-news

podziel się:

Pozostałe wiadomości