Sylwia Graff o niemiłej sytuacji z czasów młodości
Sylwia Graff dała się poznać szerszej publiczności dzięki udziałowi w programie "Żony Miami". Milionerka jest z wykształcenia prawniczką i szefową fundacji pomagającej samotnym matkom. Sama jest również mamą 5-letniego synka.
Uczestniczka programu jest również fanką podróży i drogich samochodów. Wydawać by się mogło, że jej życie jest usłane różami, jednak nie zawsze tak wyglądało. Ostatnio w rozmowie z Dagmarą Olszewską dla naszego serwisu Sylwia Graff opowiedziała o historii, jaka spotkała ją, kiedy miała zaledwie 18 lat.
Zobacz całą rozmowę:
Sylwia Graff: taki człowiek nie powinien nawet pracować z młodymi dziewczynami
- Uwielbiam grać w tenisa i zaczęłam, jak byłam młodą dziewczyną. Kiedy miałam 18 lat, miałam duży problem z tarczycą. Byłam bardzo szczupła i nagle zaczęłam tyć, przybyło mi 12 kg i miałam dużo wody w sobie. Brałam leki, starałam się to zwalczyć i jedną z tych form walki był tenis. Mój trener mówił do mnie, że nieważne co będę robić, i tak nie schudnę. Powiedział, że to nie o to chodzi, że jestem chora, tylko że mam grube kości, a ja wtedy nosiłam rozmiar M — powiedziała milionerka.
- Gdybym mogła go dzisiaj spotkać, to bym mu to wygarnęła, wtedy byłam młoda i nawet mu nie odpowiedziałam na to, ale teraz bym to zrobiła, bo taki człowiek nie powinien nawet pracować z młodymi dziewczynami. Ja nie dbałam o siebie, żeby mu coś udowodnić, ale przypomniałam to sobie. Mam nadzieję, że ten człowiek nie skrzywdził nikogo, kto ma mniej silny charakter niż ja - wyznała.
Zobacz także:
- Dawid Woskanian zwyciężył w 8. edycji "Top Model". Powiedział nam, co zrobił z wygraną [WYWIAD]
- Oliwia Ciesiółka o dzieleniu opieki nad synem. "Logistykę mamy opanowaną"
- Maria Niklińska o buntowniczym wizerunku i swojej karierze. "Było we mnie dużo rozdarcia i bólu"
Autor: Dagmara Olszewska
Źródło zdjęcia głównego: TVN