Jay zamieszkał z Elizą i jej rodzicami. Na dowód miłości zrobili sobie niezwykłe tatuaże

Eliza i Jay z "HP"
Eliza i Jay z "HP"
Źródło: Facebook @Hotel Paradise TVN7
Jeremiah "Jay" Dąbrowski i Eliza Milewska byli uczestnikami 5. edycji "Hotelu Paradise". Tworzyli parę z najdłuższym stażem, to też wydawało im się, że miejsce w finale mają w kieszeni. Niestety, ostatni tydzień w "Hotelu Paradise" rządzi się swoimi prawami. W rozmowie z Aleksandrą Głowińską z cozatydzień.tvn.pl Jay i Eliza zdradzili, czy wciąż są razem.

Jay i Eliza byli jedną z najmocniejszych par tego sezonu. Typowano ich na zwycięzców, choć oboje wzbudzali wiele kontrowersji. Szczególnie szczerość Elizy niekiedy wywoływała łzy wśród innych mieszkańców. Ostatecznie Jay i Eliza opuścili program przed samym finałem. Zostali wyeliminowani przez Laurę i Grzegorza.

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na FB
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na FB

Eliza i Jay z "Hotelu Paradise" po zakończeniu programu mieszkają razem

Eliza i Jay są nadal razem. W rozmowie z Aleksandrą Głowińską dla cozatydzien.tvn.pl para powiedziała, że nawet zdążyli już zamieszkać razem w domu rodzinnym Elizy w Jadownikach. Zakochani mieszkają z rodzicami 20-latki, którzy jak się okazało, od razu pokochali wybranka swojej córki.

- Jay przyjechał do mnie po około dwóch tygodniach od zakończenia programu i od tego czasu tak naprawdę mieszkamy u mnie z moimi rodzicami - powiedziała Eliza. 

Po programie Jay i Eliza musieli ukrywać swój związek przez czas trwania emisji programu, co było bardzo trudne dla uczestnika.

- Mieszkamy to za dużo powiedziane (śmiech), to trochę takie więzienie, bo nie mogę za bardzo stamtąd wyjść (śmiech). Już na samym początku miałem taką sytuację, że wcześnie rano poszedłem na zewnątrz na fajkę. Ktoś akurat przejechał i zapytał mnie po imieniu "Jay, nie możesz spać?". Było to dla mnie na początku bardzo trudne. Praktycznie cały czas byłem w domu, nie wychodziłem, bo wszyscy mnie rozpoznawali i dodawali sobie jeden do jednego. Wtedy wychodziło, że jestem z Elizą. Ale udało się - powiedział z dumą.

Eliza podkreśliła, że na początku nie sądziła, że będzie to tak męcząca sytuacja.

- Na początku to było fajne, że musimy się ukrywać, czuliśmy się jak w jakimś filmie. Po czasie stało się to zdecydowanie uciążliwe. Nie mogliśmy razem wychodzić do sklepu, nigdzie, na miasto, do knajpy. To było ciągłe siedzenie w domu. Doszło do takiego momentu, że jak jechaliśmy autem to Jay musiał siedzieć z tyłu, bo go rozpoznawali. Dzieci biegały za naszym autem, nie wjechaliśmy jeszcze dobrze na teren domu, a on już musiał uciekać, żeby nikt go nie zauważył. To było męczące - przyznała Eliza.

Dziś zakochani mogą już dzielić się swoim szczęściem z innymi.

- Bardzo się z tego cieszę, to było dla mnie trudne. Nigdy w życiu nikt mnie nie pytał tak wiele razy o to samo "czy jesteście razem". Ostatnie trzy miesiące były raczej męczące. Czas w hotelu był świetny, ale potem nie mieliśmy już normalnego życia. Chcieliśmy się poznać w życiu codziennym, bez kamery i w tym momencie pół Polski nas oceniało. To nie jest łatwe - wyjaśniał Jay.

Zobacz całą rozmowę tutaj:

Eliza i Jay z "Hotelu Paradise" o związku, tatuażach i wspólnym mieszkaniu
Jeremiah "Jay" Dąbrowski i Eliza Milewska byli uczestnikami 5. edycji "Hotelu Paradise". Tworzyli parę z najdłuższym stażem, to też wydawało im się, że miejsce w finale mają w kieszeni. Niestety, ostatni tydzień w "Hotelu Paradise" rządzi się swoimi prawami. W rozmowie z Aleksandrą Głowińską z cozatydzień.tvn.pl Jay i Eliza zdradzili, czy wciąż są razem.

Hotel Paradise. Jay źle znosił krytyczne uwagi wobec Elizy

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na FB
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na FB

Jeremiah Dąbrowski w rozmowie z Aleksandrą Głowińską powiedział także, że nie najlepiej radził sobie z krytyką, która spływała na jego ukochaną po niektórych odcinkach. Powiedział, jak się wtedy czuł.

- Dla mnie najtrudniejsza do zniesienia była krytyka, która dotykała jej. Jeśli ktoś pisał coś takiego o mnie, to nie ma sprawy. Mogę żyć z hejtem. Ale jeśli chodzi o nią... Chciałbym zobaczyć normalną kobietę, to jak ona się czuje, gdy inna podbiega do jej faceta i mówi o niej, jak bardzo jest zła. Dla mnie to jest brak szacunku - powiedział Jay.

Jego odpowiedź uzupełniła Eliza.

- Na początku nie było w tym dla mnie nic trudnego. Czytałam te komentarze neutralnie, także nie ruszył mnie nawet ten hejt. Tak naprawdę nie interesowało mnie to zbytnio. Najtrudniejsze było porównanie tych dwóch światów ze sobą: światu hotelu i światu, który był emitowany - mówiła Eliza.

Rodzice Elizy od razu zaakceptowali Jaya

Para w rozmowie z Aleksandrą Głowińską opowiedziała też o wspólnym mieszkaniu z rodzicami Elizy.

- Na początku jak Jay do mnie przyleciał, to miałam wrażenie, że jestem w takiej bajce. Poznał moich rodziców, moją babcię i wszystko było tak super, że dla mnie było to aż dziwne, że moi rodzice go tak bardzo otwarcie przyjęli i tak super się dogadują. Ja w ogóle uznaję, że Jay jest zaginionym synem mojego taty (śmiech). To jest podejrzane, by mój tata kogoś aż tak uwielbiał. Naprawdę, on przez większość życia był w domu otoczony samymi kobietami, więc jak Jay w końcu jest, to tata jest wniebowzięty. Babcia to samo. Nawet dziś moja babcia, gdy się pakowaliśmy i baliśmy się, że się nie wyrobimy, zawołała Jaya i poprosiła go, by pomógł jej przestawić rower. Wszystko więc na plus. Jedyną męczącą sprawą było właśnie to, że musieliśmy się ukrywać. Nie mogliśmy wyjść normalnie na randkę. Nawet jak wychodziliśmy na spacer, to dostawaliśmy wiadomości, że sąsiad już nas zobaczył, a ja do lasu mam dosłownie 100 metrów - podkreśliła Eliza.

Do tematu odniósł się także Jay.

- Dla mnie było bardziej prawdopodobne, jak spałem z Elizą w pokoju, że przyjdzie Klaudia El Dursi i zapyta "ty naprawdę myślałeś, że to wszystko jest prawdziwe"? (śmiech). Bardzo ciepło mnie przyjęli, niczym syna. Byłem w szoku. Temat rodziny Elizy omawialiśmy już w hotelu. Mówiłem wtedy, że Adam nie będzie dumny i że musimy uważać. Trochę już ich znałem z opowieści (śmiech). Najważniejszym testerem był jednak pies, który też mnie zaakceptował. Lusia mnie pokochała (śmiech), a i z teściową też się bardzo fajnie dogaduję - przyznał.

Uczestnik randkowego show zaznaczył przy tym, że gdyby nie to, że oboje musieli sie ukrywać, już dawno poznałby też Elizę ze swoimi rodzicami. Na razie nie widzieli się nawet przez internet.

- Problem jest taki, że z jego tatą mogłabym porozmawiać, ale mama Jaya mówi tylko po francusku i angielsku. Mój angielski nie jest na jakimś wybitnym poziomie (śmiech), więc to raczej kwestia właśnie tego - wyjaśniła Eliza i dodała, że ma w końcu motywację do dalszego szkolenia swoich umiejętności lingwistycznych.

Eliza i Jay z "Hotelu Paradise" zrobili sobie wspólne tatuaże

Jay i Eliza spędzili ze sobą szmat czasu, będąc jeszcze w Panamie. Jednak niektórych rzeczy o sobie dowiedzieli się dopiero po programie.

- To rzeczy, które nie są dla kamer i niech tak zostanie - powiedział tajemniczo z szelmowskim uśmieszkiem Jay.

Jego ukochana również nie była wylewna w tej kwestii.

- Jest dużo takich rzeczy, szczegółów z życia Jaya, których dowiedziałam się później, ale to rzeczywiście są bardzo prywatne kwestie, które nie rzutują na to, jak widzę jego osobę - stwierdziła.

W tym momencie wtrącił się Jay.

- Zdałem sobie sprawę z tego, że ona jest bardzo słodkim jedynakiem (śmiech) - powiedział.

Eliza wytłumaczyła, co miał na myśli.

- Po prostu w domu codziennie jest zawzięta walka o jedzenie (śmiech). Szczególnie o słodkie i o chipsy - dopowiedziała.

Związek Elizy i Jaya wydaje sie być poważny. Para zrobiła sobie nawet pamiątkowe tatuaże. Wykonała je ich koleżanka z programu Marika.

- Mój wzorek był planowany. To mała kaczuszka z literką "E". Jak Eliza go zobaczyła, to też taki zechciała - mówił Jay.

Jay wytatuował kaczuszkę, ponieważ tak właśnie nazywał swoją ukochaną. Eliza natomiast postawiła na hipopotama.

- Pierwsze słowo, które Jay wypowiedział, jak się uczył mówić, to był hipopotam. Ogólnie też jak byliśmy w hotelu i dostawaliśmy zdjęcia od swoich bliskich, to Jay dostał fotografię taty z małym hipopotamem. Jay, gdy był mały, miał chwilową fazę na te zwierzątka i wszystko miał w hipcie. To mnie zainspirowało. Jay ma na łapce literkę "E", a ja "J" - wyjaśniła Eliza.

Zakochani w przyszłości chcą wyprowadzić sie od rodziców Elizy i chcą zamieszkać w jakimś większym mieście. Jay zaznaczył jednak, że nie wiedzą, kiedy to nastąpi.

- Musi nam się to wszystko ustabilizować, nasz kanał na YouTube musi się rozwinąć. Musimy zobaczyć, jak wyjdzie z TikTokiem i innymi rzeczami, żebyśmy też już mieli stałe źródło dochodu i żebyśmy mogli na 100 procent iść na swoje. Warszawa jest natomiast dla mnie strasznie oklepana, więc wolałabym zdecydowanie Kraków. To miasto ma też swój urok. Natomiast, jeśli miałabym patrzeć pod kątem życia i tego, gdzie są wszystkie znane osoby, gwiazdy, to dla nas lepsze chyba jednak by było życie w Warszawie. Myślę jednak, że postawimy na Kraków - zakończyła Eliza.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Przeczytaj też:

Autor: Dominika Kowalewska, Anna Pawelczyk-Bardyga

Reporter: Aleksandra Głowińska

Źródło zdjęcia głównego: Facebook @Hotel Paradise TVN7

podziel się:

Pozostałe wiadomości