Wojciech Bojanowski był pewien, że nie wróci z Kijowa. "Tych ran nie można wyleczyć"

Wojciech Bojanowski bał się, że nie wróci z Kijowa
Wojciech Bojanowski bał się, że nie wróci z Kijowa
Źródło: ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA
Wojciech Bojanowski gościł ostatnio w podcaście Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego. Dziennikarz TVN24 powiedział o tym, co widział w Ukrainie i wyznał, że był pewien, że nie uda mu się wyjechać z Kijowa. "Wojna zostanie na całe życie" - powiedział.

Wojciech Bojanowski przez prawie trzy tygodnie relacjonował przebieg wojny w Ukrainie. Reporter TVN24 codziennie relacjonował sytuację z Kijowa, mówił o bombardowaniach i innych zbrodniach wykonanych przez Rosjan.

Wojciech Bojanowski o Polakach w Ukrainie

Teraz jest już bezpieczny w Polsce. Ostatnio dziennikarz gościł w podcaście Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego w Onecie. Powiedział o tym, co widział podczas wojny i że Polacy byli miło przyjmowani w Ukrainie.

"Te działania mniej lub bardziej zdecydowane są tam ciepło przyjmowane. Fajnie jest być Polakiem w Ukrainie. Codziennie jak przejeżdżaliśmy przez kilkadziesiąt checkpointów i mówiliśmy, że jesteśmy 'żurnalisty z Polszy' to słyszeliśmy 'jedźcie, jeszcze dostaniecie bułkę lub kiełbasę, jeśli została'" - powiedział.

Zapytany przez Kubę Wojewódzkiego, czy według niego Władimir Putin zatrzyma się na Ukrainie, powiedział:

"Te działania zbrojne toczą się na razie na terenie jednego kraju. Ja jestem pesymistą i myślę, że to się nie skończy na Ukrainie. Mam poczucie, że trudno się będzie cofnąć Władimirowi Putinowi. To, że to tak źle idzie, też może go sprowokować. Początek tych działań był fatalny, a jak coś nie wychodzi, to człowiek jest gotowy iść na całość" – stwierdził.

Zobacz wideo:

Cezary Pazura powiedział, jak rozmawia z dziećmi o wojnie. "Staramy się improwizować"
Cezary Pazura powiedział, jak rozmawia z dziećmi o wojnie

Wojciech Bojanowski bał się, że nie wróci z Ukrainy

Dziennikarz powiedział również, że na początku bardzo się bał tego, że nie uda mu się wrócić z Ukrainy, jednak kiedy zobaczył, że armia rosyjska nie jest tak potężna jak zapowiadano, a Ukraina cały czas się broni, zmienił zdanie.

"Byłem pewien, że my z tego Kijowa się nie wydostaniemy. Ale nagle okazało się, że ta wielka rosyjska kolumna utknęła w błocie. Trzeba pamiętać, że z obu stron działa propaganda, a weryfikacja czegokolwiek jest ogromnie trudna. Tam na każdym rogu powinien stać dziennikarz" - dodał.

W dalszej części rozmowy reporter wojenny zaznaczył, że Ukraińcy wiedzą, że nie walczą tylko dla siebie.

Nie znam nikogo, kto nie zostałby tym dotknięty. To nie są takie rany, które będzie można wyleczyć

Jak się okazało, Wojciech Bojanowski był kilka razy w sytuacji zagrożenia życia. Dwukrotnie celowano do niego z broni.

"To, co poczułem, że jest uzależniające, to to, że jak przeżyjesz, to świat wydaje się taki piękny" – dodał.

Na końcu zaznaczył, że wiele historii zabierze ze sobą "do grobu". Powiedział, że nie chce oglądać swoich materiałów, ponieważ są przesiąknięte bólem innych osób.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tu:

Autor: Aleksandra Czajkowska

Źródło zdjęcia głównego: ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości