Katarzyna Wodecka-Stubbs wspomina ojca. "Odczytuję od niego różne znaki"

Katarzyna Wodecka-Stubbs, Zbigniew Wodecki
Katarzyna Wodecka-Stubbs wspomina ojca w 5. rocznicę śmierci
Źródło: MW MEDIA
Zbigniew Wodecki zmarł 22 maja 2017 roku. Legenda polskiej muzyki, multiinstrumentalista i kompozytor pozostawił po sobie olbrzymią pustkę. W 5. rocznicę śmierci, jego córka - Katarzyna Wodecka-Stubbs - wyznała, że wciąż czuje obecność ojca.

Nagła śmierć Zbigniewa Wodeckiego była ogromnym ciosem nie tylko dla jego rodziny, ale także milionów fanów. Katarzyna Wodecka-Stubbs jest producentką filmów dokumentalnych i klipów reklamowych. By uczcić pamięć ojca, zorganizowała Wodecki Twist Festiwal, a także wydała płytę z piosenkami artysty. Jak wspomina go po latach?

Katarzyna Wodecka-Stubbs o ojcu w 5. rocznicę śmierci

Zbigniew Wodecki wielokrotnie mówił o swojej młodszej córce, jak o oczku w głowie. Nic dziwnego więc, że ta, po śmierci ojca nadal czuje jego obecność i silną więź. W wywiadzie udzielonym dla portalu se.pl wyznała, że widzi go w pięknej pogodzie podczas koncertów.

"Na co dzień mam wrażenie, że Tata jest obok. Ja z nim pracuję, wydaję jego muzykę, odczytuję od niego różne znaki. Wierzyć, nie wierzyć? Śmiać się nie śmiać? Ja takie znaki widzę. Zawsze na naszych koncertach jest pogoda, nic się nie zepsuło. Widać, jesteśmy pod dobrą opieką"-  powiedziała Katarzyna Wodecka-Stubbs.

Danuta Stenka wzięła udział w akcji Itaki i zaangażowała się w poszukiwania osób zaginionych
Danuta Stenka, która w serialu "Nieobecni" gra matkę zaginionej przed laty córki, zaangażowała się w akcję Fundacji Itaka. Aktorka włączyła się w serię spotów, kierowanych do rzeczywistych zaginionych.

5. rocznica śmierci Zbigniewa Wodeckiego

Córka Zbigniewa Wodeckiego wielokrotnie opowiadała o relacji z ojcem. Jak sama zauważyła, nie zawsze w całości oddawał się ojcostwu. Sam artysta mówił o sobie, że nie był dobrym tatą, bo brakowało mu cierpliwości do dzieci. Mimo to niezwykle starał się zrekompensować rodzinie swoje zawodowe poświęcenia, a jako dziadek przeszedł ogromną transformację.

"Zmienił się bardzo. Nasza relacja była bardziej piedestałowa. Natomiast z naszymi dziećmi, czyli swoimi wnukami, których jest piątka, zbudował szalenie ciepłą, dotykową wręcz więź, lubił spędzać z nimi dużo czasu, zawsze chodził po nich do szkoły, do przedszkola, jak tylko wracał do Krakowa. Czasami nam to wręcz nie pasowało, mieliśmy inne zobowiązania: francuski, saksofon, balet. No ale jak tata przyjeżdżał, trzeba było wszystko rzucić, bo to nie był żaden argument, żeby nie pójść z dziadkiem na gorącą czekoladę. Życie było ważniejsze. I dzieciaki cieszyły się, jak je odbierał, bo przecież to superfajnie przejść się z dziadkiem przez Rynek. Tato też był zachwycony. One z nim kursowały co najmniej raz w tygodniu z Basztowej" - wyznała Katarzyna Wodecka-Stubbs w rozmowie dla viva.pl 

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tutaj.

Autor: Dagmara Olszewska

Źródło zdjęcia głównego: MW MEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości