Daria Ładocha świętuje 40-stkę. Planuje dziecko i ślub? "Chciałabym być żoną i będę"

Daria Ładocha o małżeństwie i kolejnym dziecku
Daria Ładocha o małżeństwie i kolejnym dziecku
Źródło: Bartosz Krupa
Daria Ładocha skończyła 40 lat. Co to dla niej znaczy? I co sądzi o postrzeganiu kobiet przez pryzmat wieku? Prezenterka w rozmowie z cozatydzien.tvn.pl wyznała, że niczego w życiu nie żałuje. Otworzyła się też na temat późnego macierzyństwa. Wiemy, czy chciałabym zostać znowu mamą. A co z jej ślubem?

Daria Ładocha wypoczywa ze swoimi bliskimi na Sardynii. Z okazji 40. urodzin opublikowała zdjęcia z opisem, w którym wspominała m.in. o tym, że była "przerażona przed urodzinami". Czy wejście w magiczną czterdziestkę naprawdę coś zmieniło w jej życiu? Dziennikarka kulinarna szczerze przyjrzała się swojemu dotychczasowemu życiu.

Daria Ładocha o swoim wieku, karierze i marzeniach

Kalina Szymankiewicz, cozatydzien.tvn.pl: Naprawdę była pani przerażona wkroczeniem w czterdziestkę? Zmieniło się pani spojrzenie na życie?

Daria Ładocha: Na pewno się trochę stresowałam tą czwórką z przodu. Ale jak się okazuje, nic się nie zmieniło. To był dla mnie szok, ponieważ ja całe życie myślę o sobie, jak o dziewczynie. Moje dzieci przyszły na świat po to, abyśmy mieli z kim przeżywać przygody. Kiedy miałam 30. urodziny, też byłam na wyjeździe. Usiadłam pod posągiem Buddy i tam się zastanawiałam, co dalej zrobić ze swoim życiem. Wtedy rozpoczęłam nowy etap, czyli gotowanie. I teraz też na Sardynii zrobiłam sobie taki refleksyjny spacer.

Jest pani dumna ze swoich osiągnięć w życiu zawodowym i prywatnym?

Nie chcę tak tego nazywać. Po prostu dawno temu podjęłam decyzję, by być szczęśliwą tu i teraz niezależnie od wszystkiego. To jest największą wartością, żeby potrafić to doceniać na co dzień. Jedyną radę, jaką miałabym dla młodszej wersji siebie to, aby iść do przodu i patrzeć przed siebie.

O czym pani teraz marzy?

Mam dwa marzenia. Pierwsze, to aby nagrać piosenkę świąteczną z polskimi kucharzami. Dochód z tego będzie przeznaczony na to, aby zorganizować wigilijną ucztę dla dzieciaków. Zaśpiewam z innymi kucharzami. My karmimy ludzi, a pokarmem nie zawsze musi być jedzenie. A drugie marzenie to stworzenie Akademii Kulinarnej. Chciałabym stworzyć miejsce, w którym dzieci będą mogły zdobyć doświadczenie zawodowe, ale to nie zawsze oznacza bycie kucharzem w restauracji. Dziś kucharz to instytucja — filmy, blogi, zdjęcia, książki, restauracje.

Czy zdrowe odżywianie zawsze było czymś, do czego podchodziła pani tak racjonalnie?

Nigdy nie skończyłam dietetyki, ponieważ to, czego się wtedy dowiedziałam, było rozbieżne z moimi doświadczeniami. Moja droga była bardzo wyboista. Jako dziecko byłam karmiona nie tylko miłością, ale i dużą ilością jedzenia. Miałam problemy z wagą, jelitami. Pamiętam, jak rodzice karmili mnie czekoladkami przywiezionymi z Niemiec. Nie winię ich, bo oni chcieli mnie po prostu nakarmić. Dla nich oznaczało to miłość. Dla babci, która przeżyła wojnę to samo. Im więcej zjadłam, tym była szczęśliwsza.

Druga część rozmowy z Darią Ładochą pod wiedo. Czy prezenterka w końcu doczeka się swojego ślubu? A może jej rodzina się powiększy?

Barbara Kurdej-Szatan o powiększeniu rodziny
Barara Kurdej-Szatan w rozmowie z nami powiedziała, czy razem z mężem myślą nad powiększeniem rodziny.
Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Daria Ładocha o kolejnym dziecku i ślubie. Dlaczego nie zdecydowała się na małżeństwo?

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na FB
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na FB

Jak po tych zdrowotnych przejściach postrzega pani swoje ciało i kobiecość?

Jeśli chodzi o postrzeganie swojej kobiecości, to do niej dochodziłam. Ja i moje ciało jesteśmy skazane ze sobą na dożywocie. Dbanie o nie jest priorytetem, bo od tego zależy, w jakiej będę później kondycji. Uważam, że im kobieta starsza, tym lepsza.

Odczuła pani na własnej skórze ageizm?

Nie, pierwsze słyszę i nigdy w to nie pójdę. I zawsze, jak ktoś będzie mi mówił, że jestem do czegoś za stara, to najpierw pomyślę - bo może jestem, ale będę to odkręcać. Za starym się jest do pewnej roli, a to przecież role są różne. A poza tym jest to bardzo duża generalizacja, a ja wolałabym, żeby kobiety myślały, że wiek otwiera im nowe możliwości. Chodzi o ich doświadczenie.

Uważa pani, że współczesnej 40-stce czegoś nie wypada robić?

Jestem czterdziestką od trzech dni, więc jeszcze nie wiem. Ale zęby mi jeszcze nie wypadają (śmiech).

Ma pani dwie córki, czy zdecydowałaby się pani teraz na kolejne dziecko?

Ostatnio marzyła mi się trzecia córka. Zobaczymy, jak będzie. Nie mówię ani tak, ani nie. Kiedyś w wywiadach zawsze powtarzałam dwie rzeczy: do 40-stki kucharka, po 40-stce piosenkarka. I mówiłam, że po 40-stce trzecia córeczka. A Kasia Sokołowska? Pierwsze dziecko przed pięćdziesiątką i jej ktoś powie, że jest za stara? To jest kwestia postawy życiowej. Kaśka udowodniła, że ma jaja. Wszystko jest możliwe.

Pozostaje pani w związku od ponad 20 lat, ale nigdy nie zdecydowała się pani na małżeństwo. Czy coś się w tej kwestii zmieniło?

Co roku mam ustaloną datę, ale co roku mi nie pasuje. Mam cztery pierścionki zaręczynowe. Ale są wyjazdy, co roku coś się dzieje i przekładamy. Nie potrzebujemy potwierdzenia naszej miłości, bo wolimy zainwestować w jakieś podróże, by doświadczać życia — a to daje poczucie, że bycie razem to najlepsza recepta na udany związek.

Czyli to nie jest niechęć do małżeństwa?

Nie, absolutnie. Chciałabym być żoną. I będę.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Kalina Szymankiewicz

Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Źródło zdjęcia głównego: Bartosz Krupa

podziel się:

Pozostałe wiadomości