Radzimir Dębski odsłania karty

Radzimir Dębski
Radzimir Dębski
Cała Polska usłyszała o nim, gdy wygrał konkurs Beyonce na najlepszy remiks jej piosenki, choć jest na rynku muzycznym nie od dziś. W najnowszym numerze "Maxima" zdradza trochę, jaki jest ten tajemniczy Radzimir Dębski.

1. Debiutancka płyta

Jego pierwsza płyta, zatytułowana przekornie "The best of" (taki tytuł wymyślił już jako trzynastolatek) ma ukazać się we wrześniu lub w październiku. Jaka będzie? "Osoby, które już trochę mnie znają, wiedzą, że podczas pracy nad muzyką nie zastanawiam się, jaki to będzie gatunek. Po prostu robię swoje" - mówi Radzimir w "Maximie".

2. Plotki i paparazzi

Na razie nie złości się na prasę - liczy, że to może mu pomóc w promocji jego muzyki. Frustruje go tylko to, że nikt nie pisze o jego bardziej ambitnych projektach, a tylko o Beyonce. "Czasem mam ochotę coś skomentować, ale w końcu tego nie robię. Na przykład takie sytuacje jak ta po moim otwarciu Opola. Włożyłem w to trochę pracy, miałem megaciężkie zadanie, a w mediach ukazała się jedynie recenzja mojego ubioru. Ktoś mi jeszcze zrobił zdjęcie, kiedy przechodziłem ze sceny do garderoby, i napisano, że jestem na spacerze i właśnie tak się ubieram. Masz wrażenie, że choćbyś artystycznie wyszedł z siebie i stanął obok, wszyscy mają to w dupie."

3. Piłka nożna i koszykówka

Radzimir wcale nie chciał być muzykiem od dziecka. Najpierw grał w koszykówkę, ale po kontuzji nadgarstka zaczął grać w piłkę nożną. Do reprezentacji szkolnej trafił przez przypadek, a pierwszy mecz w jej drużynie zagrał na kacu w niedzielę.. Potem grał w ligach amatorskich i w nogę, i w kosza.

4. Wzrost i broda

Radzimir w wieku 13 lat nagle szybko urósł. W wieku 14-15 lat miał 190 cm wzrostu i brodę i... bez problemu kupował alkohol nawet starszym kolegom.

5. Dziewczyny

Obecną dziewczynę poznał, gdy nie był jeszcze znany szerszej publiczności. "Przez jakiś czas nie szukałem nikogo na serio i myślałem, że mi się to nie zdarzy - że będę sobie driftował po świecie. Kompletnie nie spodziewałem się zwrotu wypadków, ale byłbym głupi, gdybym nie potraktował tego związku poważnie. Śmieszne jest też to, że najlepsze sprawy zawodowe przychodzą w najgorszym okresie osobistym i odwrotnie".

Cała rozmowa i sesja zdjęciowa Radzimira w najnowszym numerze "Maxima".

podziel się:

Pozostałe wiadomości