Martyna Wojciechowska - ekstremalnie i z przygodami

Martyna Wojciechowska - ekstremalnie i z przygodami
Martyna Wojciechowska - ekstremalnie i z przygodami
Źródło: TVN
Trzy serie "Kobiety na krańcu świata" to ekstremalna przygoda! Mało snu, dużo pracy i jeszcze więcej emocji. Od wzruszenia i łez, po radość i niepewność...

Przykładem niech będzie Birma, gdzie junta wojskowa cofnęła pozwolenia na wjazd do tego kraju. Było sporo zamieszania z wywiezieniem sprzętu, groźby deportacji, obawa przed beztreminowym skonfiskowaniem kamer i aparatów oraz permanentna obserwacja.Mimo wszystkich pozwoleń, w ostatniej chwili ekipie odmówiono kręcenia zdjęć, podając zupełnie abstrakcyjny powód. W rzeczywistości chodziło o katastrofę ekologiczną, która wydarzyła się nad tamtejszym jeziorem. Junta obawiała się kamer. I tak, odcinek w szybkim tempie przeszedł transformację i zrealizowany został w Tajlandii z zupełnie nową bohaterką, ale na ten sam temat. Strachu też nie brakowało. Martyna omal nie została schwytana w paszczę hipopotama Jessiki! Ale bywało również mniej poważnie, kiedy dostała "lanie na niby" od boliwijskiej zapaśniczki lub wtedy, gdy stado orangutanow ze szczerą radością zniszczyło Jej stylizacje do programu, łącznie z fryzurą. Działo się sporo, ale takie emocje warto kolekcjonować!

Autor: karolina waschto

Źródło zdjęcia głównego: TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości